3 przewagi szkoleń VR nad tradycyjnymi treningami

 

Autor: Wojciech Rowiński, dyrektor generalny Scania Polska

 

Dlaczego uważam, że VR to warte uwagi narzędzie szkoleniowe?

Stanowią o tym trzy główne elementy: efektywność, atrakcyjność i elastyczność tego typu rozwiązania.

Po pierwsze: efektywność.

Wirtualna technologia sprawia, że uczestnik zachowuje się o wiele bardziej naturalnie. Poprzez większe zaangażowanie jest o wiele mniej miejsca na udawanie i pozorowaną naukę.
Wraz ze wzrostem doświadczenia, wysłani na szkolenie pracownicy często zastanawiają się, jakie są „prawidłowe odpowiedzi” – aby dobrze wypaść. To niekoniecznie dobrze wpływa na proces uczenia.

VR powoduje anulowanie tego efektu. Przy takim symulatorze, jak ten na okręcie podwodnym w symulacji VR Dive, po prostu odpala się program autentycznych zachowań i interakcji zespołu – rośnie ciśnienie, pot, pojawia się większa mobilizacja.

W rzeczywistości VR zaczynamy reagować o wiele bardziej naturalnie. Pojawiają się odruchy, a nie wykalkulowany proces zachowania się.

Jednocześnie, VR jest bardzo skutecznym narzędziem, ale tylko narzędziem. Efekt końcowy zależy głównie od samego programu szkolenia i umiejętności wykorzystania potencjału technologii przez Zespół prowadzący szkolenie.

Po drugie: atrakcyjność.

Od dawna obserwuję rosnące wyzwanie, jeśli chodzi o motywowanie kadry zarządzającej do szkoleń. Polega ono na tym, że pracownicy wyższego szczebla już często „wszystko widzieli” i „wszystkiego doświadczyli”.

Równocześnie, dla firm działających w szybko i nieustannie zmieniającym się świecie, niezbędne jest podnoszenie umiejętności pracowników, ich zaangażowania, motywacji i efektywności działania zespołów.

Tu szkolenia VR otwierają nową przestrzeń. Są czymś nowym, intrygującym. W łatwy sposób angażują i zostawiają znacznie mniej przestrzeni na obojętność. Poziom immersji jest na tyle duży, że wciąga uczestnika na cały czas trwania szkolenia. Te szkolenia są znacznie bardziej atrakcyjne i angażujące niż tradycyjne treningi.

Po trzecie: elastyczność

Szkolenia VR, takie jak te prowadzone z zastosowaniem technologii Oculus dają możliwość zdalnego uczestnictwa – z dowolnego miejsca.

Uczestnicy spotykają się w angażującym środowisku, w stworzonej specjalnie do tego przestrzeni wirtualnej (VR-owa sala spotkań), a ich osoby reprezentują awatary. W tej wspólnej wirtualnej przestrzeni omawiają plan na realizację rozgrywki. Następnie przystępują do symulacji – trafiają np. na okręt podwodny lub helikopter, by realizować misje.

Takie środowisko pracy, łączące bezpieczną, fizyczną lokalizację (np. w swoim domu) i wirtualną przestrzeń szkoleniową, ma wszystkie zalety elastyczności warsztatów prowadzonych zdalnie za pomocą ekranu komputera. Zarazem jest jednak znacznie bardziej angażujące i efektywne, niż tradycyjne szkolenie online.

Podsumowując, symulacje VR-owe mają sporą przewagę nad tradycyjnymi technikami szkoleń. Trzy podane powyżej czynniki dają efekt synergii i sprawiają, że tego typu szkolenia są warte inwestycji. Myślę, że opisane efekty spowodują szybki wzrost zainteresowania taką formą szkoleń. Moim zdaniem, szybko zniknie stosowana obecnie „łatka” technologii VR nazywanej „zabawką”, czy „rozrywką”. Podobnie były początkowo traktowane telefony z wyświetlaczem, które dziś zdominowały rynek. Myślę, że tak samo będzie z treningami używającymi technologię wirtualną.

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że takie szkolenie musi po pierwsze, znajdować się w dobrych rękach – czytaj rękach profesjonalnych trenerów. Po drugie – musi służyć jakiemuś celowi zespołu zarządzającego. Odpowiadać na pytanie i potrzebę organizacji, a nie być jedynie „przygodą w VR-rze”. Jeśli wpisze się w strategię i cele rozwojowe firmy dla pracowników, przyniesie ona bardzo dobre efekty.

 

 

Wojciech Rowiński: Dyrektor Generalny Scania Polska od 2021 roku. Rozpoczął pracę w Scania w Polsce na początku lat 90-tych, uczestnicząc w budowie organizacji i odpowiadając za sprzedaż i marketing pojazdów ciężarowych. Przez trzy lata zbierał też doświadczenie w centrali Scania w Szwecji w dziale strategii i rozwoju produktu. Następnie wrócił do Polski i od 2005 roku pracował na stanowisku dyrektora oddziału Scania Kraków. Od 2013 r. pełnił funkcję dyrektora generalnego Scania Ukraina, później Scania Rosja. Od 2020 roku odpowiadał za przygotowanie światowej sieci Scania do sprzedaży pojazdów elektrycznych.

UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ